s. Krystyna

Świadectwo o powołaniu siostry Krystyny

         Układając swoje plany życiowe nigdy nie myślałam, że zostanę siostrą zakonną. Chociaż w mojej miejscowości było kilka zgromadzeń, to jednak nie znałam tej drogi. Będąc jeszcze dzieckiem różne myśli chodziły mi po głowie; marzyłam o założeniu rodziny, chciałam być nauczycielką, ekspedientką, ale zakonnicą? – to nie pasowało do mnie.

         Gdy zbliżała się matura coraz bardziej zastanawiałam się nad dalszą życiową drogą. Moje plany zaczęły się powoli ukonkretniać, podczas 3 – dniowych rekolekcji dla maturzystów, które odbywały się w klasztorze Ojców Bernardynów w Leżajsku. Podczas tych dni skupienia doceniłam wartość ciszy, która okazała się bardzo twórcza. Pozostawienie codzienności i wszystkiego co z nią związane pozwoliło mi na głębszą refleksję nad moim życiem. Sprawowana Eucharystia, Słowo Boże, procesja z krzyżem, który dane mi było nieść i jeszcze ta pieśń „ Jeżeli chcesz mnie naśladować, to weź swój krzyż na każdy dzień” sprawiły, że zaczęłam się poważnie zastanawiać nad sobą i dalszym moim życiem. Poznałam wówczas także nasze Siostry, które towarzyszyły nam podczas tych rekolekcji. Ujęła mnie w nich skromność i prostota, a zarazem otwartość na młodego człowieka.

         Rekolekcje, które szybko się skończyły pozostawiły we mnie wiele pytań i spowodowały, że coraz częściej szukałam na nie odpowiedzi w kościele, klęcząc przed tabernakulum, czy w kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Powoli przekonywałam się, że Bóg staje na mojej drodze i wzywa mnie do swojej służby. Odpowiedziałam na Jego głos wstępując do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Będąc w klasztorze pełniłam wiele obowiązków: katechizowałam dzieci, wykonywałam codzienne domowe prace, służyłam ludziom w domu pielgrzyma. Dziękuję Panu Bogu że jestem właśnie w tym Zgromadzeniu, któremu patronuje Maryja.

        Na przestrzeni 32 lat życia zakonnego Pan Bóg prowadził mnie różnymi drogami. Doświadczyłam choroby i cierpienia, ale przede wszystkim takiej pewności, że Bóg nie opuszcza tych, którzy Go kochają. Darowane mi życie pozwala na odkrywanie piękna i uwielbianie Stwórcy za wszystko co zsyła każdego dnia. Jestem przekonana, że obrałam właściwą drogę i dziękuję Bogu, że spojrzał właśnie na mnie.

       s. Krystyna